| Autor |
Niny
Państwowy Alchemik
Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 11523
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu
Wto 18:02, 15 Maj 2007
|
|
| Wiadomość |
 Rozruba na posterunku( też skopiowane XD)
|
  |
|
Z perspektywy Niny :
Szłam za nimi dobre pół godziny i modliłam się, żeby się nie skapnęli. Kazali mi za sobą wejść do jakiejś groty. Byłam śmiertelnie przerażona!
-A to co?-zapytałam w końcu.
-Musimy tu mieszkać, dopóki nie obmyślimy co dalej!-mruknęła.Grota miała wiele korytarzy, które prowadziły do małych pomieszczeń.Kazali mi siedzieć w jednym z nich.Siedzę sobie i siedzę.I siedzę i siedzę i siedzę.I nic --..--
Z perspektywy Envyego:
No i co ja mam zrobić?Nie wiem gdzie poszli!Jestem wkurzony i zły!Mogłem dziewczynie nie pomagać!Najlepiej było ją od razu zabić!Grrrrr...
Z perspektywy Niny:
Gdzie on jest?Przecież w końcu się skapują, że nie jestem Envym!Jesusiczku!Gluttony mnie zerzre, jak nic!I niby kiedy ja się mam zakochać, co?Zaraz się wkurzę, wyjdę stąd i pójdę go szukać, bo przecież nie ucieknę!Wymieniliśmy się, zgodnie z Zasadą Równej Wymiany, a ja jestem uczciwa!Ale dlaczego, kurde?-mija kolejne pół godziny-Nie ja już się wkurzyłam!Idę go szukać!Może przy okazji zerwę ostatni kwiatek, zanim uziemi mnie w jakiejś głupiej grocie!
Z perspektywy Envyego:
Pewnie już od nich zwiała --..-- Z babami zawsze tak jest! Kurde, teraz będę miał problem jak ją nakryją!-siedzi na ławce i się wkurza-No i co ja teraz do cholery zrobię?Będę sobie siedział i srał, bo co innego do roboty?
Z perspektywy Niny:
No!Udało mi się wyrwać!Były drobne komplikacje, kiedy byłam już przy wyjściu--..--Gluttony biegał w kółko i darł się, że głoduje XD . Myślałam ,ze zaraz pęknę ze śmiechu, chociaż z drugiej strony byłam w trudnej sytuacji --..--Niestety w pewnej chwili mnie zauważył  .
-Co ty robisz?-spytał.
-Idę na policję!-pierwsze lepsze co mi do głowy wpadło.
-Po co?
-Żeby ich zaatakować jełopie!Sprawa z wybuchem będzie zamknięta i zaczną tą z napadem na policję!
-Aha...A powiedziałeś reszcie gdzie idziesz?
-Po jakiego hugo?Jeszcze mi się wpierdyczą i dopiero będzie afera na całej linii!
-Aha...No to idź...-dzięki ci Panie, że on jest taki naiwny!No to teraz szukać tego Envyego!
Z perspektywy Envyego:
Takie to moje szczeście --..-- Daję słowo, już nigdy nikomu nie pomogę, chośby nie wiem co!
Z perspektywy Niny:
I gdzie on polazł?Kurde, ja to się naszukam!-mija godzina-No i co?Przebiegłam całe miasto i nic!Ale jeszcze nie szukałam przed domem w parku!-mija pięć minut-A go nadal nie ma!
Z perspektywy Envyego:
To mój koniec!Dzięki ci Panie, żeś stworzył ludzia, który stworzył mnie!!!
Z perspektywy Niny:
A tam siedzi ten kretyn^^.No w końcu  !
-Ponad godzinę cię szukam, jak nie więcej!-powiedziałam wkurzona.
-A ty tu co?-zapytał-Myślałem, że zwiałaś.
-Ja jestem uczciwa  .-uśmiechnęłam się.
-A teraz chodź!Najpierw trzeba rozwalić posterunek!
-Po jakiego?
-Musiałam wymyślić jakąś gadkę, żeby mnie puścili!A teraz chodź!Bez rozruby się nie obejdzie^^.
-Musimy to robić?-zapytał z niechęcią.
-A ja myślałam, że jesteś bezlitosny  . Czyżby pan "nie znam litości" nagle zmiękł?
-CO?!CO TO ZA BREDNIE???
-A wyglądasz na takiego, któremu nagle serce zmiękło ^_^!To naprawdę urocze...Jak ktoś tak bezlitosny...Chwila!Przecież okazałeś mi litość, czyż nie?
-Nie wkurzaj!!!
-Taaaak?A bo co mi zrobisz?
-Zabiję!
-Akurat!Już to widzę!
-Ja mówię na serio!
-To...Dlaczego mnie niby uratowałeś?Przecież i tak, gdybym zginęła, istniały by inne sposoby na stworzenie kamienia...Ja tutaj nie widzę innej logiki...
-Jesteś głupia, Niny...Byłaś najprostszym rozwiązaniem.
-Jakbyś nie mógł się wysilić...-mruknęłam-A teraz...Idę rozwalić ten posterunek...
Z perspektywy Envyego :
Ona jest jakaś inna!Kto normalny rozwala posterunek?
-Idziesz?-zapytała.
-No niech ci już będzie...-westchnąłem.
-Ale ty łatwo ulegasz^^!
-Hehe...Ale śmieszne...
-No^^.Wręcz śmiechowe !
-Ależ ty wkurzasz!
-A kto mi życie uratował, co?Dobra, idzim ^^.-poszedłem za nią.Stanęła przed posterunkiem.
-No to przygotuj się na atak szalonych wojskowych kundli !
-Co?-spytałem, ale ona mnie nie słuchała.Weszła do środka.
-Dzińdybry !Ja jestem Niny Stock!-wrzasnęła.
-Po co ty tu?-zapytał jakiś ktoś.
-Ja?Myślałam, że jestem bardziej popularna...-powiedziała lekko zawiedziona.
-Nie pytałem się ktoś ty, tylko po co tu przyszłaś!
-Byłam znana jako Blood Alchemist!A przyszłam tu tak dla rozruby!I żeby mnie po tym wyskoku nie mylić ze Scarem, bo nie wiem, co wam zrobię!
-Ty!Dlaczego nam grozisz?
-Bo mi się tak podoba!
-Aresztować ją!-rzucili się na dziewczynę.
-Chyba śnicie!-wrzasnęła.Złożyła ręce jak do modlitwy.Wyglądała na dosyć skupioną.Nie zauważyła nawet, że zakuwają ją powoli w kajdany.Nagle wszystkim buchnęła krew z ich ust i oczu.Zaczęli biegać jak szaleni.Wybiegli na ulicę, a po chwili padali martwi : jeden po drugim.Zadowolona Niny zgarnęła włosy za ucho.
-Piękne morderstwo w pięknym stylu !
-Może jeszcze ci mało?Może tak, może nie  .
-Idiotka --..--
-Kretyn >o<!
-Kloszard!
-Ćwierćmózg!
-Eeeee...Krowa?
-Ale masz bogate słownictwo!
-Bardzo^^.
-Chyba śnisz!
-Siedź cicho!
-Mogłam uciec --..--
-Właśnie mogłaś!
-Dlaczego ja nie uciekłam?
-Bo jesteś uczciwa lolu!
-Aha^^!
-No to sprawa jasna!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Szukaj
