Autor |
Nanii
Alchemik
Dołączył: 09 Cze 2007
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szafka na buty/ Kartonowe pudełko przed blokiem
Śro 8:15, 20 Cze 2007
|
|
Wiadomość |
|
no, dobra. zdobyłam się na odwagę i chyba zamieszczę tu coś mojego. tylko się nie śmiać. mam ostatnio chętkę na coś Fantasty. Jeśli się spodoba zamieszczę następną część...
-------------------------------------
cz. 1
Wyobraź sobie, że siedzimy razem w miękkich fotelach, w przytulnym salonie, przy czarce parującej, zielonej herbaty. Gawędzimy o błahych sprawach, o sztuce. Nagle, nie z tego ni z owego, pytasz mnie o moje dzieciństwo. Zaśmieję się serdecznie i odstawię czarkę na stolik. Powiem:
-Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć, to zacznę od samego początku.
Urodziłam się w jednej z tych małych wiosek, które były porozrzucane wokół Wielkiego Lasu. Od najmłodszych lat ciekawiło mnie, co jest wewnątrz niego. Nie przypominałam reszty ludzi. Miałam lekko szpiczastą brodę, długie, proste, niebieskie włosy i duże oczy, koloru turkusowego. Smukła i wysoka, budową też nie przypominałam człowieka. Poruszałam się idealnie, z gracją najlepszej tancerki.
Odkąd pamiętam, ciągnęło mnie ku puszczy. Kochałam cichy szmer drzew i kojący szum liści. Kiedyś zobaczyłam jak pewna postać wychodzi z Lasu. Wchodzenie do niego było zabronione, gdyż każdy, kto wyruszył w podróż by go zwiedzić, nigdy już nie wracał. To stało się z moim ojcem.
Kiedy ujrzałam przybysza wyłaniającego się z cienia drzew, najpierw dokładnie mu się przyjrzałam. To była kobieta. Miała długie, falowane włosy koloru zielonego, duże, orzechowe oczy i odziana była w top i długą spódnicę z brązowej zwierzęcej skóry. Do paska miała doczepiony mały woreczek z którego wystawało kilkanaście rączek od noży. Na plecy miała zarzucony długi łuk i kołczan ze strzałami. Najbardziej jednak zadziwiły mnie jej uszy. Były długie i zaostrzone na końcach. Widziałam kiedyś podobną postać w książce z obrazkami, które przeglądałam. Miałam 3 latka, ale czytanie nie sprawiało mi wielkiego kłopotu. Dobrze więc wiedziałam, kim była ta kobieta.
To była Elfka.
Pobiegłam podekscytowana do matki opowiedzieć o cudownym zjawisku. Ona jednak, ku mojemu zdziwieniu, zbyła mnie gniewnym „nie pleć bzdur Akane!”. Rozczarowana, poszłam, powłócząc nogami, pobawić się na dworze. Rozejrzałam się bacznie dookoła, jednak kobiety nigdzie nie było. Pomyślałam, że mogło mi się tylko wydawać, ale coś w głębi mojego serca podpowiadało mi, że owa tajemnicza kobieta była prawdziwa. Westchnęłam ciężko i usiadłam na kępce mchu spoglądając uważnie na Las. Nagle usłyszałam za sobą cichy szept. Coś w stylu „witaj”. Odwróciłam się i stanęłam twarzą w twarz z tą przedziwną kobietą. Nasze twarze dzieliło kilkanaście centymetrów a ja czułam jej woń sosnowych igiełek. Uśmiechnęła się leciutko na widok zaskoczenia na mojej twarzy.
-czyżbyś mnie wypatrywała?- zapytała głębokim, melodyjnym głosem
-ja… kim pani jest?- wyjąkałam, podziwiając jej idealną twarz z bliska. Ona tylko zaśmiała się swoim aksamitnym głosem.
-jestem przyjacielem. Skąd jesteś? Z wody czy z lasu?- zapytała a ja poczułam się, jakby mówiła do mnie w obcym języku. W ogóle nie zrozumiałam jej pytania. Uśmiechnęłam się przepraszająco. Spostrzegłam błysk w jej oku. Z prędkością światła odgarnęła mi włosy i przyjrzała się moim uszom.
-za długo wychowywałaś się u ludzi.- powiedziała
-co?
-kim był twój ojciec?
-myśliwym- odparłam
-jak wyglądał?
-miał brązowe włosy, zielone oczy…
-wielką bliznę na prawym policzku…?- dokończyła za mnie a ja zdumiona pokiwałam głową
-znam go.- oznajmiła. Z jej twarzy nie mogłam wyczytać żadnych uczuć. Spojrzała wprost w słońce i rzekła- muszę już iść. Mój czas przebywania na powierzchni się skończył. Bywaj, moja mała!- zniknęła w cieniu Lasu a nadal gapiłam się w miejsce, w którym przed chwilką stała.
Przez następnych kilka tygodni rozważałam w myślach nasze spotkanie i analizowałam słowo po słowie każdą jej wypowiedź. Niczego się jednak nie doszukałam.
Tajemnicza kobieta już więcej się nie pojawiła.
----------------------------
tyle... błagam, nie śmiać się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|